„OBSCURA” – czyli antologia, która powinna ukazać się w druku, ale…
14 lutego 2020Zgodnie z zapowiedzią wraz z Maćkiem Klimkiem (SZPONY) napiszemy Wam kilka słów o niestety oficjalnie niewydanej antologii, która była pokłosiem Literackiego Konkursu Tematycznego „Obscura”.
Rozchodziło się w niej o teksty, tutaj zacytuję organizatora konkursu: …” w którym motywem przewodnim miała być „Obscura”. Im obskurniej, brudniej, obrzydliwiej, obleśniej – tym lepiej„.
Słowem wyjaśnienia – antologia „Obscura” dostała się w nasze perfidne łapska, w związku z patronatem medialnym antologii przez:
„TRUPI JAD – MAGAZYN STRASZNIE KULTURALNY„
Otwierający tekst „Mój ojciec nekromaniak” aut. Michała Pleskacza jest historią ojca, który zwariował, a swoje postępujące szaleństwo postanowił opisać w liście do syna. Mamy tutaj rozłożone na czynniki pierwsze opisy nekro-fascynacji widokiem rozkładającego się ciała. Bardzo dosadne opisy! Mocne uderzenie na początek!
Piotr Barej – „Bądź moim przyjacielem„. Jest to historia policjanta, który tak bardzo zajmował się najgorszymi zabójstwami i mordercami, że sam przesiąknął tą zgnilizną i stał się jednym z nich. Opowiadanie te traktuje bardziej z tych psychologicznych, gdzie w świetnym stopniu przedstawiona jest przemiana bohatera. Końcówka nie da wam o sobie zapomnieć i gwarantuje, że będzie krwawo.
Kolejny tekst zatytułowany „Serce wieloryba„, autorstwa Jakuba Gańko, to fetyszystyczna opowieść o miłości pewnego faceta do bardzo otyłych kobiet. Kobiet wielorybów. Opowiadanie przesiąknięte scenami seksu. Widać, że autor odrobił lekcję wzorując się na mistrzu Mastertonie, ale jest to faktycznie wzorowo odrobiona lekcja. Bardzo na plus!
„Smród nad wysypiskiem” Przemysława Cichonia. Skrótowo – dostajemy tutaj opowiadanie rozgrywające się w nieokreślonym czasie, gdzie bohaterami jest dwójka zbieraczy złomu: Śpik i jego niedorozwinięty kumpel Samson. W tle mamy jakieś duże, również nieokreślone miasto, które wyrzuca codziennie tony nowych śmieci. Autor wykreował świat „w którym nie jest kolorowo”- wszędzie widzimy degradacje i upadek człowieka: ot sajgon. Zakończenie zostawia więcej pytań niż odpowiedzi, ale myślę, że będziecie zadowoleni z obrotu historii.
Agata Poważyńska „Ślepnę„. Dziwne opowiadanie, nie zrozumiałem za pierwszym razem przekazu. Trzeba było przeczytać jeszcze raz. Historia człowieka, który zabijał ludzi? Przeprowadzał ich na drugą stronę? Ale gdzie on siedział? Co to było za miejsce? Czy to jakieś slumsy, czy co…
W przypadku kolejnego tekstu, oboje wyraziliśmy zdanie:
Maciej Klimek: „Mięso” Agnieszka Biskup. I to jest konkret nieziemski. Zaczynamy z grubej rury – bohater będąc 8-letnim dzieckiem widzi, jak jego mama elegancko robi turniej czterech skoczni i z gracją skacze z okna na chodnik. Dzieciak szybko ląduje u swojej babki na wsi, gdzie odkrywa w sobie wielką miłość do mięsa, oczywiście nie jako konsument, ale rzeźnik z krwi i kości. Jeśli to was nie zachęciło, to dodam tylko że w opowiadaniu mamy: kazirodztwo, zabójstwo, i fascynacja ciałem jako zwykłym workiem z mięsem.
Tomasz Siwiec: Odnośnie tekstu „Mięso„: – Jestem wielkim fanem tekstów „spod pióra tej pani”. Agnieszka Biskup i jej „Mięso”, to pieprzone arcydzieło literatury gore! Według mojego przekonania najlepszy tekst w zbiorze. Ave Królowo!
Dagmara Adwentowska „Ocet czterech złodziei”, to niezbyt „obscurne” opowiadanie. Zapewne nabrałoby większej „wartości”, gdyby znalazło się w innym tematycznie zbiorze. Przewrotna opowieść o zarazie i leku, który czy rzeczywiście ratuje przed chorobą, dowiedzą się jedynie ci, którzy przeczytają.
„Swoja własną bronią” Patrycja Żurek. Historia miłosna. Pewien gość chce zerwać z dziewczyną (klasyk). Ta nie może się z tym faktem pogodzić, więc postanawia zatrzymać go za wszelką cenę. W swojej desperacji nie cofnie się przed niczym. Dosłownie poleci po bandzie.
Adrian Konopka „Przysmak” – Opowiadanie nieco zwariowane. Brzmi jak opowieść szaleńca przez duże „S”. Uwaga! Jeżeli ktoś nie trawi w tekstach sadyzmu wobec niemowląt, powinien sobie darować. Mnie tam się podobało 🙂
„Czerwone korale” Anita Kurowska. Autorka przedstawiła otoczenie większości z nam bliskie: zwykłą wieś, jak to bywa w takim miejscu znajdzie się zawsze jakiś don Alvaro. Niestety-stety trafił na dziewczynę, która nie pozwoli żeby jakaś inna zabrała jej miłość życia.
Bartłomiej Grubich „Tramwajem numer sześć wjechałem na pętle„. To z kolei opowieść o szaleństwie pewnego jegomościa. Będzie to wędrówka po domach publicznych, w których dzieją się dość makabryczne rzeczy. A może one dzieją się jedynie w głowie głównego bohatera? To wbrew pozorom trudna odpowiedź, serio!
„Nieznośny ciężar bytu” Piotra T. Dudka. Opowiadanie toczące się dwutorowo: opiekunka wchodzi do mieszkania należącego do jej „podopiecznego” Patryka, gdzie już na wejściu czuje zapach zgniłego ciała. Z drugiej strony autor pokazuje nam stopniowo wydarzenia, które rozgrywały się kilka dni przed. Krótko pisząc – erotyka łączy się z obrzydliwością, soczyście polane przez hipokryzje niektórych ludzi.
Katarzyna Sikora Borowiecka „Szczyt„. Opowiadanie nieco inne, niż te zawarte w tej antologii. Jest to tekst o granicy ludzkiej wytrzymałości z motywem zdobywania górskich szczytów. Bardzo fajnie opisane, zobrazowane. Jest tutaj mnóstwo trupów, odmarznięć kończyn i sporo szaleństwa. Całkiem fajny tekst!
„Cykl robaka„Damian Cieślik. Autentycznie wymiękłem podczas czytania, i nie chodzi mi tu o poziom obrzydliwości tylko o zrozumienie tekstu. Poznajemy bohaterkę, która znajduje się w jakimś obskurnym miejscu imitującym szpital, gdzie ordynator usilnie stara się odebrać jej nowo narodzone dziecko. Wybaczcie, ale ni cholerę nie zrozumiałem zakończenia.
Grzegorz Kopiec – „Miasteczko porzuconych nadziei” – O tym jak bardzo można mieć przejebane za niewielkie przekroczenie prędkości, dowiedziała się dwójka bohaterów tego opowiadania. Zaczyna się dość niewinnie, ale na bardzo duży plus zasługuje tutaj perfekcyjne stopniowanie napięcia, aż do totalnie masakrycznego finału.
„Narośl” Jakuba Rykowskiego. Jak już zamknąć zbiorek to z hukiem. Jest to mega obrzydliwa opowieść o tytułowej narośli, która pojawiła się na ciele pewnego młodego chłopaka.Nie czytajcie podczas obiadu, no chyba że lubicie dolewki.
Podsumowanie:
Szpony(Maciej Klimek):
Podsumowując powyższy zbiorek uważam za bardzo udaną antologie. Dostajemy tu opowiadania bardzo zróżnicowane, ale myślę, że autorzy bardzo dobrze wywiązali się z swojej roli i pięknie obrzydzili mi dzień.
Strasznie trudno pogodzić mi się z myślą, że w efekcie końcowym nie doszło jednak do wydania „OBSCURY„. Tego rodzaju antologie na polskim rynku horrorowym ukazują się niezwykle rzadko, a widać, że „nasi” autorzy w ogólnym podsumowaniu całkiem dobrze sobie radzą z tego typu tekstami.
Informacja dodatkowa:
Początkowo wydaniem „obskurnej” antologii zainteresowane było wydawnictwo Gmork. Jednak w efekcie końcowym, na wskutek (prawdopodobnie) zbyt długiego braku kontaktu z organizatorem konkursu, wydawnictwo jednak zaniechało wydania. W tym momencie egzemplarze (e-booki) mają w posiadaniu jedynie sami autorzy oraz patroni medialni książki.