„Standing woman” – drzewa umierają stojąc.
3 października 2022–
Standing woman, to nieco dramatyczny obraz lekkiego kina grozy z domieszką wątku futurologiczno-fantastycznego.
–
Film opowiada o drastycznym postępowaniu z ludźmi, którzy nie zgadzają się z decyzjami i zarządzeniami rządu. Trochę jak u nas w Polsce. Jeśli nie idziesz zgodnie z linią partii, to zostajesz wyeliminowany i ukarany. Kara w Standing woman polega na wywleczeniu cię z domu i zasadzeniu jako drzewo. Władza tłumaczy, że ma to wymiar stricte ekologiczny…
–
–
O ile film ma niewątpliwie wymiar polityczno społeczny, tak dla mnie jako zwykłego widza, liczył przede wszystkim wątek fabularny.
Ludzie zasadzeni jako drzewa powoli zaczynają obrastać w korę i wyrastają im z ciała gałęzie. Co najgorsze, są oni traktowani tak samo, jak teraz traktowane są drzewa. Czyli źle! Człowiek nie dba o przyrodę, a karykatury człowieko-drzewne, których wszędzie pełno, szybko stają się obiektem przemocy.
Rozmowa z nazwijmy to człowieko-drzewami jest oficjalnie zakazana, ponieważ można za to zostać ukaranym. I tutaj rodzi się pytanie – a co jeśli takim drzewem zostaje osoba nam bliska? Właśnie taki dylemat przeżywa główny bohater, którego partnerka zostaje poddana zasadzeniu. Jest on bezradny wobec decyzji rządu i jedyne co może zrobić, to patrzeć, jak jego ukochana zamienia się w drzewo. Drzewo, które nie jest tylko obiektem drwin oraz przemocy, ale z którym można teoretycznie (i praktycznie) rozmawiać, dotykać i go chronić. Oczywiście narażając się na kłopoty.
–
–
–
I to ten ważny przekaz Standing woman.
Wolność, miłość, totalitaryzm i łamanie zasad w imię człowieczeństwa.
Film mnie zaskoczył, ponieważ główny motyw jest po prostu ciekawy i wzruszający. Daje do myślenia. Zarówno w warstwie społecznej, jak i tej stricte fabularnej. Na koniec dodam, że Standing woman jest filmem krótkometrażowym.
–
Standing woman – serdecznie polecam.
–
Kilka słów o filmie napisał Tomek Siwiec. Możesz mnie odwiedzić tutaj.