Zapraszamy na rozmowę z twórcą antologii „Baźnie” – Krzysztofem Szablą.

Zapraszamy na rozmowę z twórcą antologii „Baźnie” – Krzysztofem Szablą.

22 października 2022 0 przez TrupiJad

Baźnie” to folkowo horrorowy projekt, który wymyślił sobie człowiek, którego będziecie kojarzyć z tekstów bizarro. Jako że premiera antologii zbliża się wielkimi krokami, postanowiłem podpytać Krzysztofa Szablę (bo o nim mowa) o różne szczegóły dotyczące projektu.

Zdecydowałem jednak, że będzie to rozmowa głównie o „Baźniach„, ale w trakcie jej trwania zdałem sobie sprawę, że Krzysztof jest na tyle ciekawym autorem, że następnym razem chciałbym z nim porozmawiać na nieco szersze tematy.

Póki co – zapraszam do lektury!

Trupi Jad -Magazyn Strasznie Kulturalny: Pierwsze moje pytanie dotyczy szufladki. W ostatnim czasie w świecie polskiego horroru upowszechniło się hasło horror słowiański. Ty w antologii, której jesteś pomysłodawcą użyłeś sformułowania – antologia folk horroru. Czy to oznacza, że opowieści ze zbioru „Baźnie” wychodzą poza nasz regionalny folklor?

Krzysztof Szabla: Folk horror to obszerna „szufladka”. Chciałem zobaczyć jak autorzy zinterpretują to określenie, więc w kwestii tematyki dałem im wolną rękę. Najwięcej wpłynęło tekstów okołosłowiańskich i to one dominują w antologii, ale jest też trochę egzotyki. Jeśli uda mi się kiedyś zorganizować kolejną „edycję”, na pewno chciałbym skupić się bardziej na folklorze z innych stron świata, bo bogactwo motywów, po które można sięgnąć, robi wrażenie.

TJ-MSK: Czyli szykuje się egzotyczna antologia i fajnie słyszeć, że już myślisz nad kontynuacją. Horroru nigdy nie za wiele. Choć szczerze mówiąc byłem troszeczkę zaskoczony, że to właśnie ty stoisz tym projektem. Do tej pory znałem cię głównie jako autora tekstów bizarro. Skąd w ogóle pomysł na „Baźnie”?

KS: Choć bardzo lubię bizarro, to horror także jest mi bliski. Już kilka lat temu chodziła mi po głowie antologia mrocznych baśni. Potem obejrzałem „Midsommar” i zainteresował mnie motyw ludowych obrzędów i czającego się gdzieś w tle mroku. Ostatecznie natchnęła mnie muzyka, a dokładniej dark folk. Trochę posłuchałem i w pewnym momencie wyobraziłem sobie kilka postaci, takich mocno niepokojących, niczym z „Wioski potępionych”, śpiewających dziwną ludową piosenkę. Pomyślałem sobie, że taka antologia ludowych, wiejskich strachów mogłaby być interesująca. Wszedłem głębiej w klimaty słowiańskie i naprawdę mi się to spodobało. Popytałem parę osób, było zainteresowanie i jakoś to się potoczyło dalej.

TJ-MSK: Czym kierowałeś się przy akceptacji tekstów do antologii? Na co szczególnie zwracałeś uwagę?

KS: Przy wyborze tekstów pomagała mi Aleksandra Bednarska (autorka „kącika folkowego” w nadchodzącym numerze Okolicy Strachu). Kierowaliśmy się przede wszystkim jakością opowiadanej historii i tym, by spełniała założenia folk horroru. Wciągała, trzymała w napięciu i posiadała odpowiednio gęsty klimat, ale też była osadzona w ludowej demonologii. Zdarzały się opowiadania, które wywołały większą dyskusję, bo poruszały podobną tematykę, a nie chcieliśmy powielać zbliżonych motywów. Odrzucaliśmy teksty, do których ktoś władował demona, tylko po to, żeby coś ścigało i mordowało bohaterów, bez jakiegokolwiek uzasadnienia, czemu to akurat utopiec, poroniec, Sihuanaba, czy Jason Voorhees z wiankiem na głowie. Chcieliśmy też, żeby było różnorodnie. W „Baźniach” znalazły się więc zarówno historie, gdzie napięcie budowane jest powoli, jak i te nastawione na akcję, w których trup ściele się gęsto. Jest słowiański slasher i ludowa gawęda. Rytuały voodoo i opowieści z chatki wiedźmy.

TJ-MSK: Przepraszam, ale muszę o to podpytać: na serio ktoś podesłał tekst z Jasonem z wiankiem na głowie?!

KS: Nie, to akurat żart. Chciałem po prostu podkreślić, że czasem nie wystarczy wziąć pierwszego z brzegu potwora z mitologii słowiańskiej i wrzucić do schematycznej historii, a to właśnie była bolączka wielu opowiadań. A jeśli chodzi o nietypowych adwersarzy to tacy też się znaleźli, ale wolę za dużo nie zdradzać.

TJ-MSK: Rozumiem, ale ten motyw jest na serio godny wykorzystania W poprzednim pytaniu chciałem cię właśnie podpytać (jako fan mocniejszego uderzenia) ile w „Baźniach” jest horroru w horrorze. Rozjaśniłeś jednak tę kwestię, więc interesuje mnie jeszcze kwestia wydawnicza. Od początku tworzyłeś projekt pod konkretne wydawnictwo, (Dom Horroru) czy dopiero po zgromadzeniu wszystkich tekstów, rozpocząłeś poszukiwania wydawcy?

KS: „Baźnie” były tworzone od początku pod Dom Horroru. Zanim zacząłem zbierać teksty, zapytałem Tomka Czarnego, czy miałby ochotę coś takiego u siebie wydać. Nie chciałem rzucać autorom w ciemno obietnic, że będzie wersja papierowa, a potem na szybko szukać wydawcy. A co do zawartości horroru w horrorze… Jak to bywa w przypadku większości antologii, każdy autor podszedł do tematu po swojemu. W jednych opowiadaniach jest więcej grozy, w innych mniej, czasem pojawi się gore, czy czarny humor, a innym razem cięższe, bardziej klasyczne klimaty.

TJ-MSK: Generalnie zbiory opowiadań, antologie czy po prostu krótsze teksty nie są zbyt mile widziane wśród większych wydawców. Ogólnie wydawcy za nimi nie przepadają. Ja osobiście chyba najbardziej cenię sobie właśnie taką formę horrorwych treści i na serio za każdym razem bardzo się cieszę, kiedy słyszę o nowym zbiorze opowiadań grozy. Pytam cię o to, bo wiem ile pracy trzeba włożyć w przygotowanie takiego zbioru. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje? Przemawiają tutaj tylko kwestie finansowe? Podobno zbiory mniej się sprzedają. Ciekawi mnie twoje zdanie na ten temat.

KS: Też jestem fanem zbiorów opowiadań, nie tylko horrorowych. Na przykład nie przepadam za powieściami Philipa K. Dicka, czy Neila Gaimana, ale lubię ich opowiadania. W przypadku antologii można za jednym zamachem zapoznać się z twórczością wielu autorów. Myślę, że jeśli ktoś się kompletnie odbije od jakiejś powieści, małe szanse, że kupi kolejną tego autora, chyba że przekona go machina marketingowa. W przypadku zbioru opowiadań istnieje spore prawdopodobieństwo, że któreś „siądzie”, a sam autor ma szersze pole do popisu, może poeksperymentować ze stylem i tematyką. Jak dla mnie minusy opowiadań są takie, że ciężej stworzyć rozbudowany świat i zawiłą intrygę oraz pogłębić psychologicznie sylwetki bohaterów. Czasem też historia urywa się, zanim na dobre zdąży się rozkręcić. Natomiast w przypadku horrorów, czy bizarro krótkie formy sprawdzają się idealnie. Ciężko powiedzieć, czemu czytelnicy i wydawcy wolą powieści od opowiadań, na pewno coś się za tym kryje, ale nigdy się jakoś nad tym głębiej nie zastanawiałem.

TJ-MSK: To może trochę prywaty – w antologii znalazło się i twoje opowiadanie. O czym ono będzie? Jaki wątek porusza?

KS: Opowiadanie pisałem w duecie z Aleksandrą Knap. Motywem przewodnim są… motyle, a dokładniej ludowe wierzenia, według których właśnie w te owady zmieniały się czarownice. Symbolika motyli jest znacznie szersza, utożsamiano je z duszami, śmiercią, miały komunikować się z zaświatami, a nawet spełniać życzenia. Oczywiście inspiracji do napisania tego tekstu było wiele, zahaczyłem nawet o łemkowskie legendy i hagiografię. A o czym będzie to opowiadanie? W skrócie: główny bohater zapuszcza się w okolice, gdzie grupa niewiast odprawia mroczne rytuały, w których mężczyźni odgrywają istotną, aczkolwiek mało przyjemną rolę.

TJ-MSK: Bardzo dziękuję za rozmowę i poświęcony czas. Mam nadzieję, że po lekturze antologii „Baźnie” ponownie się spotkamy i porozmawiamy na nieco szersze tematy.

KS: Również dziękuję.

 

Rozmowę przeprowadził Tomasz Siwiec.

22.10.2022.

BAŹNIE – Antologia Folk Horroru

 

Ludowe bajania nie mają autorów, w przeciwieństwie do „Baźni”. W antologii znajdziecie osiemnaście opowiadań osadzonych w folklorze i ukazujących mrok pozornie spokojnych i cichych okolic, grozę czającą się w leśnych ostępach, wychodzącą spod ziemi i czyhającą na zuchwałych w ciemnych zakątkach. Zanurzcie się w świecie klechd oraz wiejskich strachów i przekonajcie się, czy znane z dzieciństwa motywy nadal przyprawiają Was o dreszcze.

Dom Horroru – Przedsprzedaż.


TU MOŻE BYĆ REKLAMA TWOJEJ:

KSIĄŻKI, FILMU, PRODUKTU, ew. WYWIAD.

Codziennie wrzucamy nowe artykuły

Ustal szczegóły pisząc na: trupijadmagazyn@interia.pl

K O N T A K T