„Fisherman” – niewykorzystana pięciominutówka.

„Fisherman” – niewykorzystana pięciominutówka.

27 grudnia 2022 0 przez TrupiJad

To będzie szybka opinia powiązana z autoreklamą mini-książki (slasher horror), którą napisaliśmy kilka lat temu z synem. Dlaczego? Już tłumaczę.

Fisherman„, to pięciominutowy short horror, w którym głównym motywem jest zemsta jakby „widmowego-rybaka”. Pewien koleś wychodzi sobie łowić rybki na zamknięte dla rybaków jezioro i tam zostaje zaatakowany przez tajemniczą, zakapturzoną istotę. Postać jest ubrana w charakterystyczny żółty płaszcz przeciwdeszczowy i na dodatek nie widać jej twarzy. Kolesiowi udaje się uciec do domu, ale tam (uwaga spoiler!) podczas kąpieli w wannie dopada go sprawiedliwość.

Wspomniana wcześniej książka – czyli „Krwawy połów” ma podobny motyw zemsty rybaka, jednak tutaj muszę śmiało się pochwalić, że w naszej nowelce historia jest o wiele bardzie rozbudowana i dużo mocniej krwawa. To, co w tym filmie jest wadą, to my z synem nadrobiliśmy w nadmiarze. Rozchodzi się o sposób na zabijanie. Rybacy posiadają przecież nie tylko płaszcze, ale także wędki zakończone ostrym haczykiem. To daje dużo możliwości, a te akurat nie zostały wykorzystane we „Fishermanie„.

Jeśli kręcą was klimaty zahaczające o „Koszmar minionego lata„, to nieśmiało, acz mocno polecam jednak „Krwawy połów„.  „Fishermana” śmiało można sobie darować, ale jeśli ktoś jest ciekawy, to podsyłam linka.

Jeszcze raz przepraszam za reklamę swojej twórczości, ale to pierwsza myśl, która nawiedziła moją głowę podczas seansu, dlatego bezczelnie ją tutaj wrzucam…

Link do „Krwawego połowu” tuż pod filmikiem.

FISHERMAN„:

Krwawy połów” znajdziecie m.in. tutaj:

 

Paczka przyjaciół postanawia zabić przypadkowego człowieka. Ofiarą pada miejscowy włóczęga. Wkrótce okazuje się, że jego duch powraca, aby dokonać na swych oprawcach krwawej zemsty.