„Brightburn: Syn ciemności” – czyli trochę przereklamowany, ale nie beznadziejny.
20 czerwca 2019Brandon nie urodził się tak jak inne dzieci. Brandon spadł z gwiazd i znalazła go pewna para, która postanowiła się nim zaopiekować. Lepiej nie wchodzić w drogę Brandonowi, bo chłopak posiada nadnaturalne moce, których wykorzystanie możemy zobaczyć w kilku całkiem dobrych scenach gore.
„Brightburn: Syn ciemności” jest oczywiście filmem przereklamowanym, co jednak nie oznacza, że jest nie warty uwagi. Twórcy niepotrzebnie przed premierą nakręcili spiralę reklam, jakoby obraz nawiązywał do historii Supermana. Może i w jakimś tam stopniu nawiązuje, jednakże uważam, że cała ta super bohaterska otoczka była tutaj kompletnie niepotrzebna, a nawet osłabiła ogólny klimat.
W niedzielne, leniwe popołudnie będzie jak znalazł, jednakże dla tych mniej wymagających.
5/10.
MordumX
Trailer: