Premiera „Itsy Bitsy” – nie spodziewajcie się rozlewu krwi i składania jaj w ciele człowieka
2 września 2019Itsy Bitsy Spider – zapewne znacie tą wesołą pioseneczkę dla dzieci:
„Tyciutki pajączek na górze rynny był
Nagle przyszedł deszcz i w dół pajączka zmył
Wyszło słoneczko, deszcz wysuszyło wnet
Tyciutki pajączek po rynnie znowu wszedł…”
Zatem „Itsy Bitsy” też jest o pajączku, tyle, że nie o tyciutkim, ale o takim wielkim, który wdrapał się na strych jednego z domów i tam sobie złożył jaja.
Kara wraz z dwójką dzieci przeprowadza się do nowego domu (tak, tam gdzie zadomowił się pająk). Kobieta jest z zawodu pielęgniarką i zamierza opiekować się sąsiadem, który choruje na stwardnienie rozsiane. To tyle jeżeli chodzi o fabułę.
Trup nie ściele się tutaj gęsto, ponieważ już pierwszych kilka scen pokazuje nam, że mamy raczej do czynienia z filmem niskobudżetowym. Wyraźnie oszczędzano kasę na scenach, które pewnie powinny być, a jednak ich nie było. Film reklamowano jako horror o gigantycznym pająku. I co prawda pająk jest, ale jakiś taki markotny i spokojny. Ostatnie minuty „Itsy Bitsy” są nieco bardziej energicznie, ale nie spodziewajcie się rozlewu krwi i składania jaj w ciele człowieka. Raczej „miałkiej” produkcji, która można sobie darować i po raz siedemdziesiąty ósmy obejrzeć „Eight legged freakss”. Tak będzie lepiej.
3/10.
MX