„Lśnienie w ciemności” – antologia, którą śmiało można polecić każdemu.
20 listopada 2022–
„Przez umysł przemknęła mu mglista wizja tańczących szkieletów i demonów. To się nazywa taniec cmentarny – mówiły demony, połyskując kłębami robactwa mrowiącego się w ich przegniłych, bezzębnych ustach. Zatańcz z nami, Elliot – zapraszały, wyciągając długie kościste palce. Chodź do nas.”
–
Tak dawno nie zaglądałem do oferty wydawniczej Zysku, że już prawie zapomniałem jaką przyjemnością może być czytanie antologii grozy. Coś w tym jest, że czasami dobrze dobrane nazwiska razem tworzą lepszy projekt, niż kilka książek razem wziętych.
–
„Lśnienie w ciemności” to kolejna antologia związana z najsłynniejszym mieszkańcem Maine. Jednak tym razem, nie dostajemy projektu w hołdzie Stephenowi, tak jak kiedyś „W cieniu Bangor” czy „Pokłosia”, lecz książkę stworzoną dla uczczenia dwudziestolecia Lilja’s Library, witryny internetowej poświęconej Stephenowi Kingowi.
–
Strony o podanej nazwie nie znam, najnowszych książek Kinga nie czytam, (mimo, że do pewnego momentu chłonąłem jego historie jak zaczarowany) ale nie przeszkodziło mi to żeby zgłębić „Lśnienie w ciemności„. Reprezentacja pisarzy tu zawartych jest tak rozpoznawalna, że grzechem byłoby przejść obojętnie.
–
Omawiana dziś antologia jest na bardzo przyzwoitym poziomie, ale wiadomo, że nie porwały mnie wszystkie zawarte tu teksty. Mimo uznania dla twórczości, teksty Panów: Vincenta, Barkera i Campbella nie zrobiły na mnie większego wrażenia, ale za to pozostałe – to już inna historia.
–
Antologie otwiera osoba wokół, której kręci się powyższy projekt. Jak wyżej wspomniałem nie czytam Stephena już ładnych parę lat, ale historia pt „Niebieski kompresor” jest na tyle dobra, a wręcz makabryczna, że aż na nowo zapragnąłem podążać twórczością Stephena, począwszy od pokoju 217 w Panoramie.
–
Dalej zgłębiłem się w historie wykreowane przez Panów Ketchuma i O’Nana. Świętej Pamięci Jack w swojej „Sieci” dał mi dokładnie to, co u niego uwielbiam, czyli powolne rozkręcenie niepokoju i ostateczne uderzenie, a Steward, którego wcześniej nie miałem okazji czytać wzruszył mnie swoją „Opowieścią o Holocauście”.
–
W kolejnych tekstach dostałem próbkę twórczości Briana Keene’a i Richarda Chizmara. Pierwszy znany kiedyś z Amberowskich książek grozy skutecznie zdołował mnie swoim „Końcem wszystkich rzeczy”, w którym tragiczna śmierć w rodzinie miesza się z chęcią końca świata, a drugi (znany u nas bardziej z współpracy z Stephenem) mocno zaskoczył „Cmentarnym tańcem”, z którego zresztą, pochodzi cytat zawarty na początku opinii.
–
Kevin Quigley był dla mnie białą plamą w literaturze grozy i podszedłem do jego opowiadania bez większych oczekiwań. Jego „Wciągnięty w ogień” z trójką dzieciaków uwięzionych w starym domu, to więcej niż mógłbym prosić. Naprawdę bardzo przyjemna historia.
–
Kolejne nazwisko było dla mnie zaskoczeniem. Bo i w końcu kto spodziewałby się Poego w „Kingowskim” zbiorku. Opowiadanie pojawiało się u nas przez lata w różnych zbiorowych wydaniach prac Edgara, ale przyjemnie było wrócić do „Mownego serca” z biciem serca w tle.
–
Ostatnimi autorami, którzy mnie urzekli byli Panowie Freeman i Lindqvist. Nie przypominam sobie żebym już coś czytał od Briana, ale „Miłość matki” sprawia, że nabrałem ochoty na dalsze poznanie twórczości pisarza. John z kolei przedstawia tu opowiadanie luźno powiązane z twórczością Lovecrafta i wszelkimi grami związanymi z Cthulhu.
–
Uważam też, że mimo wszystko znajdą się czytelnicy, którym spodobają się te opowiadania, które mi niekoniecznie podpasowały. W końcu literacka groza jest obszerna i nie jest powiedziane, że wszyscy szukamy w niej tego samego strachu.
–
–
–
Podsumowując, uważam że „Lśnienie w ciemności” jest antologią, którą śmiało można polecić każdemu. Jest związana z Stephenem, pojawia się też jako jeden z autorów, ale rozległość przedstawionych tu opowiadań może wpisać się w gusta każdego. Oprócz wspaniałej zawartości, warto wspomnieć o solidnym twardym wydaniu, które zresztą nie pojawiło się w Zysku pierwszy raz.
–
Dla Trupi Jad – Magazyn Strasznie Kulturalny opinie sporządził: W Witrynach Horroru.
Za książkę odpowiada Wydawnictwo Zysk i S-ka.
–
——————————————————————————————————————————————–
Możesz mnie weprzeć.
Trupi Jad – Magazyn Strasznie Kulturalny
–
Opis:
Od 2013 działam jako promotor literatury horroru.
Jestem pisarzem, wydawcą oraz redaktorem portalu Trupi Jad – Magazyn Strasznie Kulturalny, który jest centrum mojej działalności. Mam ogromnie dużo planów oraz pomysłów na rozwój działalności, (jednocześnie pasji) a każda forma wsparcia umożliwia mi ich realizację.
Dziękuję.
–