„VICTIM NO MORE”- kolejna fanowska odsłona przygód Jasona Voorheesa.

„VICTIM NO MORE”- kolejna fanowska odsłona przygód Jasona Voorheesa.

13 listopada 2022 0 przez TrupiJad

Zacznijmy od tego, że wszystkie fanowskie odsłony „przygód” Jasona nie są tak doskonałe, jak oryginały. 

Kiedy pojawia się nowy film, zrealizowany przez fanów dla fanów, to już wiadomo, że coś tam będzie spartolone. Czasami jest to kiepska gra aktorska, czasami słabe efekty specjalne/wizualne, a innym razem kiepska jakość nagrania. Dlatego właśnie zanim kliknąłem PLAY w przeglądarce, aby odpalić „VICTIM NO MORE” – A Friday the 13th Tribute Film, przyjąłem pozycję oglądającego ten film z przymrużeniem oka. 

Jakież było moje zdziwienie, kiedy prawie do połowy filmu wszystko było w miarę sprawnie zrealizowane. No właśnie do połowy…

W „VICTIM NO MORE” śledzimy losy Robbyego, którego członkowie rodziny przeżyli atak seryjnego mordercy Jasona Voorheesa. Robby postanawia udowodnić swoim bliskim, że Voorhees nie żyje, a osławione złą sławą kempingi w Crystal Lake są już bezpieczne.

Mam wrażenie, że jedną z największych bolączek tego obrazu jest aktor, który został osadzony w roli głównej. Wydaje się jakby nieszczery w tym, co odgrywa. Inni bywalcy obozu Crystal Lake są w zasadzie tacy, jak zawsze. Zakochani, roześmiani, gamoniowaci i nieświadomi zagrożenia. W pewnym momencie pojawia się nasza gwiazda, czyli Jason! Tym razem również wychodzi z jeziora i rozpoczyna swą odwieczną, morderczą krucjatę. Sceny mordu nie są jakoś szczególnie widowiskowe, ale zobaczymy troche krwi i poprzebijanych maczetą ciał. Dla głodnego fana Jasonowych poczynań jest to widok, za którym tęsknił, wobec tego wszelkie niedociągnięcia (np. plastikowe żebra Jasona, czy głupawe mrużenie oka z workiem na głowie) są wybaczone. Problem z filmem zaczyna się jakby od momentu, kiedy Jason dopada Robbyego i nagle pojawiają się nowe postacie. Postacie tak kuriozalne, że całkowicie burzy to horrorowy nastrój. Sam Voorhees również zaczyna się zachowywać nienaturalnie. Jest co prawda osaczony przez osoby, które chcą dać mu nauczkę, ale… stanie bez ruchu i czekanie na śmierć, to zdecydowanie nie w stylu Jasona. Jakby w połowie filmu twórcom zabrakło pomysłu. A widać, że zabrakło, ponieważ ” VICTIM NO MORE” urywa się nagle w kulminacyjnym momencie. 

Sam nie wiem jak ocenić ten film. Z jednej strony wiadomo, że fanowskim wersjom wiele się wybacza, ale ta jakoś  najpierw mnie zaciekawiła, a potem tak rozczarowała, że jestem po seansie trochę zły. To tylko czterdzieści minut, ale jednak ukradzione…

Film obejrzycie na YT klikając tutaj.


Miło mi, że czytasz mój kolejny tekst.

Możesz mnie weprzeć.

Trupi Jad – Magazyn Strasznie Kulturalny

Opis:

Od 2013 działam jako promotor literatury horroru.

Jestem pisarzem, wydawcą oraz redaktorem portalu Trupi Jad – Magazyn Strasznie Kulturalny, który jest centrum mojej działalności. Mam ogromnie dużo planów oraz pomysłów na rozwój działalności, (jednocześnie pasji) a każda forma wsparcia umożliwia mi ich realizację.

Dziękuję.

szczegółowe informacji tutaj